Rok 2012 upłyną szybko. Jak wczoraj pamiętam UFC 142
odbywające się w HSBC Arenie Rio De Janeiro i wybiegającego w tłum kibiców Jose
Aldo, a ledwie dwa dni temu Cain Velasquez odzyskał pas wagi ciężkiej stracony
no rzecz Juniora Dos Santosa. Polskie MMA również nie wiało nudą – od KSW 18 w Płocku,
przez MMA Attack 2 w Katowicach po KSW 21 w Warszawie. Dlatego postanowiłem
podsumować rok 2012, dzieląc się z wami, według mnie, najlepszymi jego
momentami w światowym jak i polskim MMA.
Świat
Nokaut Roku
Tutaj nie miałem żadnej wątpliwości – Obrotówka Edsona Barbozy
z UFC 142 zapadła mi w pamięć po dziś dzień, wraz z bezwładnie padającym ciałem
Terrego Martina.
Poddanie Roku
Tutaj sprawa była dosyć skomplikowana. Widziałem wiele
ładnych skończeń w tym roku. W końcu stwierdziłem, że nie rozdaję żadnych
nagród pieniężnych, nie pracuję dla wielkiego portalu branżowego. Mogę wybrać
nie najładniejsze, najbardziej efektowne, a to, które wzbudziło we mnie
największe emocje. Wraz z tą myślą przypomniałem sobie UFC 153 i dźwignię na
staw łokciowy Antonio Rodrigo Nogueirę. Powrót, dla mnie, ikony brazylijskiego
MMA, wręcz prekursora tego sportu po ciężkiej kontuzji wydawał się mocno
osłabić Minotauro. Jednak pomimo swojego wieku, ten stary brazylijski weteran
nie powiedział ostatniego słowa.
Walka roku
Ten rok dał nam sporo udanych pojedynków. Jednak nie
pamiętam tak wyrównanego pojedynku jak Edgar-Henderson na UFC 144. Było
wszystko – stójka, zapasy, parter, emocje. Nie było chyba tylko krwi, jeśli
mnie pamięć nie myli. Wynik, który mógł pójść w dwie strony, wypadł pomyślnie
dla Hendersona.
Gala roku
Na żadnej z gal nie czułem takich emocji, nie było tylu
znakomitych walk co na UFC 142. Co tu dużo mówić, prawie same nokauty i
poddania, genialne pojedynki, a wszystko to przy gorącej atmosferze, jaką
tworzyli brazylijscy kibice. Brazylia to magiczne miejsce i po Japonii jest
drugim miejscem gdzie z wielką chęcią oglądam gale UFC
Zawodnik Roku
Przeglądałem walki, bonusy, gale ale niestety, żaden z
zawodników nie zapadł mi w tym roku w pamięć. Dlatego tej kategorii nie jestem
w stanie wytypować.
Niespodzianka roku
Przed UFC 153 sądziłem że nie zobaczę niespodzianki roku.
Ale fakt że Jon Fitch z Erickiem Silvą dali najlepszą walkę na i tak znakomitej
gali wgniotło mnie w fotel. Mimo że większość czasu w UFC był nudny, to Fitch
zaskoczył mnie. Widać częściej powinien dostawać po głowie od Hendricksa by dawać
dobre walki…
Polskie MMA
Nokaut roku
Obejrzałem tą walkę trzy razy by upewnić się w swoim typie.
I podtrzymam swoją opinię wygłaszaną na bieżąco. Michał Materla na Rodneyu.
Poddanie roku
Też ciężko mi było wybrać. Z jednej strony Mamed, z
drugiej Marcin Held a jeszcze z trzeciej dobijał się Maciej Jewtuszko. Ale
przeważyła waga pojedynków. Marcin Held z Rich Clementim na Bellatorze 81. Dźwignia
na staw skokowy nie jest łatwą dźwignią a tym bardziej wykonanie jej w walce
zawsze cieszy oko takich ludzi jak ja. Tym samym Marcin w ostatnich sześciu
zwycięstwach 4 razy zwyciężał poprzez dźwignię na nogę – to robi wrażenie.
Walka roku
Ten tytuł moim zdaniem powinien otrzymać nie tylko
pojedynek, w którym było najwięcej dramaturgii czy o najwyższą stawkę. Wraz z
tym powinna iść w parze dynamika oraz techniki. Dlatego wybrałem dwie walki
roku. Pojedynek Michała Materli z Jayem Silvą i Borysa Mańkowskiego z Rafałem
Moksem. Ten pierwszy dramatem i wagą będzie mitologizowany przez następną
dekadę i powinien stać się szybko wizytówką KSW. Ten drugi natomiast posiadał
wszystko to, co posiadał pojedynek Hendersona z Edgarem.
Gala roku
Wybór dla mnie był prosty: KSW 21. Gala bez pudzianów, bez
żadnych freak fightów. Czysty sport. Dużo walk z tej gali chodziło mi w
nominacjach. Dodatkowo piękną (przez walory fizyczne jak i sportowe) zrobiły reklamę
żeńskiego MMA Karolina Kowalkiewicz(zwłaszcza ona) i Paulina Bońkowska, dając
najlepszą walkę na gali. Dodatkowo pojedynki Asłambeka z Borysem i Irokeza z
Kornikiem plasują się w tych, do których można powracać od czasu do czasu.
Runda roku
Tutaj wybór był prosty – pierwsza runda walki Kornika z
Irokezem na KSW 21 była majstersztykiem MMA. Wiele chciałbym, aby każda runda
była taka, jak ta, którą w pełnym boju przewalczyła czołówka lekkich naszego
kraju
Wyjście roku
Nie ma co tu dużo gadać – kategoria, którą przyznaję tylko
ze względu na KSW. Wyszukiwałem wielu wyjść, jednak najbardziej zapadło mi w
pamięć wyjście Michała Materli na KSW 19. Zapowiedź Kasty oraz występ Soboty
jeszcze długo będą chodziły mi po głowie.
Zawodnik roku
Trzy razy wytypowałem Michała Materlę. Dlatego też i jemu
nadam miano najlepszego zawodnika tego roku. Zdobycie i obrona pasa KSW to jego
największe osiągnięcie, a znając Michała, na pewno nie ostatnie. Jak chyba
każdy fan, mam nadzieję, że po rozprawieniu się z Grovem na KSW 23 Joe Silva
wyszuka telefon do menago Magica.
Odkrycie roku
Jeśli mowa o odkryciu roku, to urodzeni w Czeczeni zawodnicy
mają coś w sobie. Anzor Azhiev pomimo bycia całkowitym nowicjuszem w MMA, dodał
do niezbyt pokaźnego rekordu nazwiska Cengiza Dany i po całkowitej dominacji Paula
Reeda. Jeśli tak dalej pójdzie, z rekordem około 7-0 powinien zasilić szeregi Bellatora
albo UFC.
Niespodzianka roku
Jeśli można mówić o niespodziance roku, to jest to przegrana Asłambeka Saidova na European MMA z Mortenem Djurasą. Czeczen wyjechał po pewne zwycięstwo a wrócił... no właśnie. Ciężki nokaut jaki zafundował mu Duńczyk był dla mnie największą niespodzianką minionego roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz