poniedziałek, 31 grudnia 2012

Podsumowanie roku 2012 w światowym i polskim MMA


Rok 2012 upłyną szybko. Jak wczoraj pamiętam UFC 142 odbywające się w HSBC Arenie Rio De Janeiro i wybiegającego w tłum kibiców Jose Aldo, a ledwie dwa dni temu Cain Velasquez odzyskał pas wagi ciężkiej stracony no rzecz Juniora Dos Santosa. Polskie MMA również nie wiało nudą – od KSW 18 w Płocku, przez MMA Attack 2 w Katowicach po KSW 21 w Warszawie. Dlatego postanowiłem podsumować rok 2012, dzieląc się z wami, według mnie, najlepszymi jego momentami w światowym jak i polskim MMA. 

Świat

Nokaut Roku
Tutaj nie miałem żadnej wątpliwości – Obrotówka Edsona Barbozy z UFC 142 zapadła mi w pamięć po dziś dzień, wraz z bezwładnie padającym ciałem Terrego Martina.

Poddanie Roku
Tutaj sprawa była dosyć skomplikowana. Widziałem wiele ładnych skończeń w tym roku. W końcu stwierdziłem, że nie rozdaję żadnych nagród pieniężnych, nie pracuję dla wielkiego portalu branżowego. Mogę wybrać nie najładniejsze, najbardziej efektowne, a to, które wzbudziło we mnie największe emocje. Wraz z tą myślą przypomniałem sobie UFC 153 i dźwignię na staw łokciowy Antonio Rodrigo Nogueirę. Powrót, dla mnie, ikony brazylijskiego MMA, wręcz prekursora tego sportu po ciężkiej kontuzji wydawał się mocno osłabić Minotauro. Jednak pomimo swojego wieku, ten stary brazylijski weteran nie powiedział ostatniego słowa.

Walka roku
Ten rok dał nam sporo udanych pojedynków. Jednak nie pamiętam tak wyrównanego pojedynku jak Edgar-Henderson na UFC 144. Było wszystko – stójka, zapasy, parter, emocje. Nie było chyba tylko krwi, jeśli mnie pamięć nie myli. Wynik, który mógł pójść w dwie strony, wypadł pomyślnie dla Hendersona.

Gala roku
Na żadnej z gal nie czułem takich emocji, nie było tylu znakomitych walk co na UFC 142. Co tu dużo mówić, prawie same nokauty i poddania, genialne pojedynki, a wszystko to przy gorącej atmosferze, jaką tworzyli brazylijscy kibice. Brazylia to magiczne miejsce i po Japonii jest drugim miejscem gdzie z wielką chęcią oglądam gale UFC

Zawodnik Roku
Przeglądałem walki, bonusy, gale ale niestety, żaden z zawodników nie zapadł mi w tym roku w pamięć. Dlatego tej kategorii nie jestem w stanie wytypować.

Niespodzianka roku
Przed UFC 153 sądziłem że nie zobaczę niespodzianki roku. Ale fakt że Jon Fitch z Erickiem Silvą dali najlepszą walkę na i tak znakomitej gali wgniotło mnie w fotel. Mimo że większość czasu w UFC był nudny, to Fitch zaskoczył mnie. Widać częściej powinien dostawać po głowie od Hendricksa by dawać dobre walki…


Polskie MMA

Nokaut roku
Obejrzałem tą walkę trzy razy by upewnić się w swoim typie. I podtrzymam swoją opinię wygłaszaną na bieżąco. Michał Materla na Rodneyu.

Poddanie roku
Też ciężko mi było wybrać. Z jednej strony Mamed, z drugiej Marcin Held a jeszcze z trzeciej dobijał się Maciej Jewtuszko. Ale przeważyła waga pojedynków. Marcin Held z Rich Clementim na Bellatorze 81. Dźwignia na staw skokowy nie jest łatwą dźwignią a tym bardziej wykonanie jej w walce zawsze cieszy oko takich ludzi jak ja. Tym samym Marcin w ostatnich sześciu zwycięstwach 4 razy zwyciężał poprzez dźwignię na nogę – to robi wrażenie.

Walka roku
Ten tytuł moim zdaniem powinien otrzymać nie tylko pojedynek, w którym było najwięcej dramaturgii czy o najwyższą stawkę. Wraz z tym powinna iść w parze dynamika oraz techniki. Dlatego wybrałem dwie walki roku. Pojedynek Michała Materli z Jayem Silvą i Borysa Mańkowskiego z Rafałem Moksem. Ten pierwszy dramatem i wagą będzie mitologizowany przez następną dekadę i powinien stać się szybko wizytówką KSW. Ten drugi natomiast posiadał wszystko to, co posiadał pojedynek Hendersona z Edgarem.

Gala roku
Wybór dla mnie był prosty: KSW 21. Gala bez pudzianów, bez żadnych freak fightów. Czysty sport. Dużo walk z tej gali chodziło mi w nominacjach. Dodatkowo piękną (przez walory fizyczne jak i sportowe) zrobiły reklamę żeńskiego MMA Karolina Kowalkiewicz(zwłaszcza ona) i Paulina Bońkowska, dając najlepszą walkę na gali. Dodatkowo pojedynki Asłambeka z Borysem i Irokeza z Kornikiem plasują się w tych, do których można powracać od czasu do czasu.

Runda roku
Tutaj wybór był prosty – pierwsza runda walki Kornika z Irokezem na KSW 21 była majstersztykiem MMA. Wiele chciałbym, aby każda runda była taka, jak ta, którą w pełnym boju przewalczyła czołówka lekkich naszego kraju

Wyjście roku
Nie ma co tu dużo gadać – kategoria, którą przyznaję tylko ze względu na KSW. Wyszukiwałem wielu wyjść, jednak najbardziej zapadło mi w pamięć wyjście Michała Materli na KSW 19. Zapowiedź Kasty oraz występ Soboty jeszcze długo będą chodziły mi po głowie.

Zawodnik roku
Trzy razy wytypowałem Michała Materlę. Dlatego też i jemu nadam miano najlepszego zawodnika tego roku. Zdobycie i obrona pasa KSW to jego największe osiągnięcie, a znając Michała, na pewno nie ostatnie. Jak chyba każdy fan, mam nadzieję, że po rozprawieniu się z Grovem na KSW 23 Joe Silva wyszuka telefon do menago Magica.

Odkrycie roku
Jeśli mowa o odkryciu roku, to urodzeni w Czeczeni zawodnicy mają coś w sobie. Anzor Azhiev pomimo bycia całkowitym nowicjuszem w MMA, dodał do niezbyt pokaźnego rekordu nazwiska Cengiza Dany i po całkowitej dominacji Paula Reeda. Jeśli tak dalej pójdzie, z rekordem około 7-0 powinien zasilić szeregi Bellatora albo UFC.

Niespodzianka roku
Jeśli można mówić o niespodziance roku, to jest to przegrana Asłambeka Saidova na European MMA z Mortenem Djurasą. Czeczen wyjechał po pewne zwycięstwo a wrócił... no właśnie. Ciężki nokaut jaki zafundował mu Duńczyk był dla mnie największą niespodzianką minionego roku. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz